niedziela, 9 kwietnia 2017

Sunday evening

Wczoraj świętowałam 40 ze znajomymi, a dziś dogorywałam;)
40 lat to zdecydowanie za dużo, żeby kończyć imprezę po 4 rano...




Ale co tam, impreza była super (mimo, że domówka), uśmialiśmy się, powspominaliśmy, super było:)

Ale dziś dopiero wieczorem miałam ochotę wynurzyć nos z domu i zaraz po mszy pojechałyśmy z Zosią na rowery.
Taki babski wieczór:)















Dziecko miało lepszy dzień na zdjęcia - wykorzystałam to do maksimum:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz