Od lat po domu zasuwam w skarpetach zamiast kapci, a zimą najlepsze są wełniane.
A ponieważ zalegają mi spore ilości pojedynczych motków, to trochę Was pomeczę;-)
Póki co jedna, ale jaka ciepła:-)
To efekt Sylwestrowego wieczoru. Właśnie tak się bawiłam - robiłam to, co lubię:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz