I wiecie co? Była to najlepsza decyzja!
Pomijam fakt zdobycia wiedzy i umiejętności opieki nad chorymi, czy starszymi ludźmi, ale przez te 10 m-cy, nauki zdobyłam coś o wiele cenniejszego poznałam osobę taką "na dobre i na złe" do "tańca i różańca", poznałam Przyjaciółkę, z którą nie dosyć, że trzymalysmy się wtedy, to z upływem czasu coraz bardziej zacieśniamy relacje pielęgnując każdą wspólną chwilę...
Często są to chwile wyrwane najbliższym, ale przyznam się Wam, że nie mamy z tego tytułu wyrzutów sumienia, bo dojrzałyśmy do tego, by robić też coś TYLKO dla siebie:)
Po tych czterech latach spotykamy się już całymi rodzinami - z mężami, dziećmi, poznałyśmy swoich rodziców. Nie raz się razem śmiałyśmy, bawiłyśmy, ale i płakałyśmy w trudnych i ciężkich chwilach...
Znamy swoje najskrytsze tajemnice...
Staramy się spotykać (nie licząc telefonów i sms'ów) raz w miesiącu.
Kierujemy się w życiu takimi samymi zasadami.
Mamy podobne wartości i spojrzenie na świat.
Doceniamy jego piękno i umiemy cieszyć się z drobiazgów :)
Wiemy, co dla nas w życiu jest najcenniejsze i pielęgnujemy to nie zważając na nic!
Zwyczajnie jest nam po drodze. I to bardzo:)
Tym samym Karola dołączyła do grona najbliższych mi osob, na które niezależnie od pory i okoliczności mogę liczyć :)
Od pewnego czasu postanowiłyśmy czerpać z życia pełnymi garściami - nasz babski weekend, the BEST weekend!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz