Dziś wyszłam rano wcześniej, w razie potrzeby skrobania szyb w samochodzie..., ale widok jaki ujrzałam totalnie mnie zaskoczył;)
Chyba najwięcej śniegu tej zimy spadło dzisiejszej nocy;)
Trzynaście lat temu, gdy pierwszego marca braliśmy ślub, tak sypał śnieg, że goście składali nam życzenia w kruchcie Kościoła, bo nie było szansy wyjść na zewnątrz:)
A prawie jedynymi kwiatami, jakie tego dnia były dostępne w leszczyńskich kwiaciarniach były moje ukochane tulipany i właśnie ich dostaliśmy najwięcej...
Dziś też była msza, padał śnieg i dostałam piękny bukiet od męża..., tylko nam w metrykach przybyło 13 lat i jest nas o dwóch więcej:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz