sobota, 26 listopada 2016

Zimowo się robi...

Nastrajam się na święta, ale to już pisałam...





U nas coraz bardziej zimowo, coraz bardziej świątecznie...Lubię swój dom, lubię do niego wracać, czuję się w nim bezpieczna...Ale powyższego nie dają dekoracje... tylko CI, którzy go współtworzą:)

Dziś porozwieszałam latarenki, a mężulek cierpliwie wkręcał haczyki tam, gdzie była potrzeba (czyt. żonka sobie wymyśliła).

Zośka tak się przyglądała, aż w pewnym momencie nie wytrzymała i mówi:

- Tata, ja Cię podziwiam, że ty się tak zgadzasz...

i odpowiedź taty:

- Zosiu, po tylu wspólnych latach ...

Aż mi się miękko zrobiło;)
Jak niewiele potrzeba, żeby było miło:)









Uszyłam też poduszki, które kojarzą mi się z zimą...
Dziś zdjęcia robocze na krześle, jutro na swoim miejscu - na kanapie:)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz