Ależ jest pięknie od wczoraj:)
Grzech w domu siedzieć, a co dopiero spać do południa;)
Niestety po nockach trzeba swoje odespać, nawet kosztem tak pięknej pogody...
Wczoraj wyciągnęłam Młodego na rowerówkę, licząc, że dotleniona i zmęczona prześpię się jeszcze przed pracą... płonne nadzieje;)
Wszyscy mieli akurat milion pilnych spraw do załatwienia...
No, ale zostały jeszcze trzy tylko.
A wczoraj był rower, były lody, a przede wszystkim było SUPER:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz