Mimo, że choroba jeszcze całkiem nie odpuściła, trzeba zakasać rękawy i nastawiać się (mocniej niż do tej pory), że jutro rano będzie trzeba wstać i pomaszerować do pracy...
Ale dziś jeszcze niedziela i to piękna, słoneczna... trzeba się nacieszyć:)
Dzień ten dla nas jest szczególnie wyjątkowy, gdyż właśnie dziś mija 12 rocznica naszego ślubu:)
Witam Was zatem kawą, którą z olbrzymią przyjemnością sączę z wiosennej filiżanki.
A wczoraj... mieliśmy pyyyyszny deser.
Jakże prosty, jakże oczywisty, z moich i nie tylko dziecięcych lat... smakuje zawsze, niezależnie od pory roku i okoliczności - budyń:)
Prawda, że deser oczywisty?
U nas wystąpił z konfiturą truskawkową w roli głównej:)
A Wy jakie pyszności szykujecie dziś dla swoich bliskich?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz