Już w ubiegłe wakacje pokazałam Wam nasz mały, prywatny raj, czyli niewielki domek, na niewielkiej działce, na spokojnej wsi, w którym mieszkają moi rodzice.
Od ubiegłego roku ogród wokół domu nieco się zmienił...
Niestety zimą zostały ścięte dwa potężne świerki, które rosły zbyt blisko domu i podczas wichur stanowiły zagrożenie dla domu.
W to miejsce powstał piękny skalniak:)
Przed domem:
Z boku domu:
Taras:
Ogród warzywny za domem:
Przed domem od strony ulicy:
Pięknie przystrzyżona sosna wejmutka :
Niestety mój pobyt był bardzo krótki...
Odstawiłam Zosię i musiałam wracać do domu...
A takie pyszności przywiozłam ze sobą: magi, seler,por,pietruszkę, szczypior - wszystko świeże i bez nawozów:)
I buraczki, miały być na botwinkę, ale ze względu na zbliżające się upały podam je raczej w formie chłodnika:)
Niestety Kacperek już zapowiedział, że "TEGO" nie zje;)
Dobrej, spokojnej nocy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz