Wyjazd w sobotę więc dopinam ostatnie uszytki, które planuję zabrać ze sobą:)
Dzieciaki mają już swoje nerki, oboje są bardzo zadowoleni i korzystają z nich non stop.
Zosia nawet w domu ma ją przypiętą i trzyma w niej "najpotrzebniejsze" rzeczy, czytaj: balsam do ust, telefon, słuchawki....
No kto mógłby się obyć bez tych rzeczy?!
No, kto?!
Dziś powstała MOJA nerka:)
Jednak trening czyni mistrza (choć tu mi jeszcze brakuje;) i ta nereczka jest najbardziej dopracowana;)
Uszyta w miękkiej skóry w kolorze grafitowym:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz