Poniedziałek i kolejny dzień przecudnie lazurowego nieba:)
Fantastycznie jest budzić się w takich okolicznościach przyrody, zwłaszcza, że w piątek, dzień przed naszym przyjazdem w Szklarskiej Porębie leżał śnieg....
Dzień trzeci i Wodospad Szklarka do zdobycia.
Trasa z założenia najkrótsza, okazała się najdłuższą....
Po "zdobyciu" Szklarki, uznaliśmy z K., że wrócimy dłuższą trasą przez Jagniątków (Jagniątkowo?), ostatecznie po dojściu do Piechowic, zawróciliśmy i prawie tą samą trasą wróciliśmy nad Wodospad Szklarka.
Podsumowując zamiast ok. 7 km, zrobiliśmy 20....
Ale, ale było fajnie i mega głodni zasiedliśmy do obiadokolacji w restauracji Harnasie :)
Polecamy serdecznie - pyszne kopytka z gulaszem, a piwo beczkowe po takiej wyprawie smakowało wybornie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz