Warto stawiać na swoim ;-)
Po cichu mam nadzieję, że nikt nie żałuje tych dni, mimo, że K. nie bardzo lubi wyjeżdżać....
W sobotę przekonaliśmy się jak dynamiczna bywa pogoda w górach...
Trzy razy nas zaskoczył deszcz ze śniegiem, a po krótkiej chwili osuszyło słońce.
Biorąc pod uwagę, ze jeszcze dzień wcześniej padał śnieg, to na pogodę nie możemy narzekać :-)
Wodospad Kamieńczyk, bo to on został przez nas odkryty pierwszego dnia, bardzo nas urzekł:-)
Już pierwszego dnia utwierdziłam się, że ludzka głupota i ignorancja mnie nie zdziwią, dlatego widok pań w butach na koturnach na dość stromym, kamienistym i obłoconym podejściu na Kamieńczyk nie zrobił na mnie większego wrażenia. Szkoda tylko, że w razie urazu, inni muszą narażać wlasne zdrowie i życie, by przyjść z pomocą...
Zgłodniali, na obiadokolacji zasiedliśmy w gościnnych progach restauracji U Hochoła:)
Cudowne wnętrze, takie w naszym stylu:)
Nadmienię tylko, że w restauracji zachowano wiele szczegółów z przedwojennej obory, z której została przerobiona:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz