sobota, 5 lipca 2014

Mięta z karmelem

Czyli prawie 2 w 1;)

Nowa sukienka (oczywiście) miętowa w białe groszki i wkład do koszyka prawie taki sam jak ostatnio.
Piszę prawie, bo ten nazwałam karmelem, a poprzednio jak pewnie pamiętacie było Aromatyczne Latte Macchiato;)

Niestety ten bez wstążek jeszcze, ale od razu po uszyciu odjeżdżał wraz z nową właścicielką obu uszytków, czyli moją siostrą:)









Miejsce stałe, czyli "ze studzienką w tle";)
No jak już sąsiad postawił (kwiatki i słoik na świeczuszki są moje), to niech już się na coś przyda;)

No i pewnie dostanie mi się za zdjęcia z twarzą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz