Dwa dni temu, pewna dobra Duszyczka dała mi jutowy worek po ziemniakach z Majorki.
Pewnie niektórzy się zdziwią, ale mnie to bardzo ucieszyło:)
Zresztą nie był to pierwszy taki worek, jaki przygarnęłam...
Dziś usiadłam do maszyny i powstało z niej to cudo:
Materiał: worek jutowy po ziemniakach (oczywiście wyprany), bawełniana podszewka.
Guzik: wykonany na szydełku ze sznurka jutowego.
Bawełna ta sama, co wkład do koszyka, w związku z czym mam komplet:)
Wewnątrz torby dwie kieszonki - na telefon i inne przydasie.
kochamy te twoje pomysly....
OdpowiedzUsuńDzięuję....
OdpowiedzUsuń