Juhuuu, mam naprawioną Dziunię:)
Dziunia, to moja maszyna, która już od dłuższego czasu domagała się przeglądu.
Ale ciągle odwlekałam, odkładałam, aż zaczęła przepuszczać szwy...
O hałasie nie wspomnę, bo waliła tak głośno, że zagłuszała telewizor, który pozostała część domowej załogi robiła coraz głośniej i głośniej, a ten wył jak porypany...
Ale już mamy ten problem z głowy Dziunia naprawiona szyje jak ta lala, dlatego właśnie dziś powstała bluzka a la płaszczyk;)
Wykorzystałam do tego czarną dzianinę PUNTO i złote ćwieki.
Dziś już miała swoją premierę, nosi się świetnie, aczkolwiek szerokie rękawy będą mnie wkurzać podczas konieczności noszenia okrycia wierzchniego:(
Wykrój pobrany z PAPAVERO.pl
Świetny ciuszek :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuń