Jakiś czas temu poproszono mnie o uszycie literek imienia...
LEOŚ...
Leoś się jeszcze nie narodził..., ale oczywiście już JEST !
I
mimo tego, że nie znam rodziców, nie wiem kim są, jakie mają
wykształcenie, jakie priorytety w życiu cenią, co dla nich jest ważne, z
OGROMNĄ przyjemnością wyszyłam imię ICH SYNKA:)
Mam nadzieję, że się spodoba...
Z pewnością KOCHAJĄ GO ponad wszystko i marzą o tym, by juź GO przytulić....
---
Spieszę donieść, że chwilkę po 8 rano dostałam wiadomość, że Leoś jest już nami na świecie:)
Tak więc rodzice, KOCHAJCIE swój CUD, przytulajcie, żeby nigdy mu tego nie brakowało!
Cóż za synchronizacja w czasie;)
---
a to "mój" Leoś:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz